Kobiece i bardzo uwodzicielskie koszulki nocne damskie

Z racji tego, że w mojej starej szafie od nadmiaru ubrań, drzwi przestały się domykać, zdecydowałam zrezygnować z zakupów w galerii handlowej przez co najmniej trzy miesiące i odłożyć na zakup większej, nowej szafy, która kolorystycznie pasowałaby do mojego pokoju (stara była brązowa, a inne meble w pokoju w kolorze wenge).
Po wyznaczonym prze mnie czasie trzech miesięcy miałam już sporą sumę odłożoną, więc byłam gotowa na poszukiwanie nowego mebelka. Zajęło mi to tydzień, bo wybór był tak bogaty, że do końca nie byłam pewna czego chcę, czy więcej półek, czy może szuflad, czy ma być wyższa niż szersza, czy może odwrotnie. W końcu zdecydowałam się na same półki z miejscem na wieszaki, z drzwiami przesuwnymi, no i oczywiście z lustrem. Po zakupie szafy została mi jeszcze spora sumka na zakup nowego wyposażenia do niej w formie ubrań.
No i nareszcie nadszedł dzień w którym miała przyjść dostawa, z powodu tego, że jestem singlem zamówiłam opcję z montażem, bo ja średnio radzę sobie z instrukcjami obsługi i ze śrubokrętem, więc nawet nie chciałam się za to zabierać. Kurier przyjechał w południe i w ciągu trzech godzin i dziesięciu minut pod ścianą stała moja nowa zdobycz. Teraz czekało mnie przepakowanie odzieży ze starej do nowej i tu przyznam czekało mnie wyzwanie, ponieważ było tego trochę. Zdecydowałam się zrobić czy okazji przegląd swojej garderoby i posortować ubrania na te w których będę chodziła na te które będą do wyrzucenia i na te które są w stanie idealnym ale już w nich nie chodzę i te wystawię do sprzedaż.
Pracę rozpoczęłam od zrobienia sobie w ogromnym kubku ciepłej herbaty, aby popijać ją podczas pracy. Żeby było dla mnie bardziej przejrzyście wywaliłam wszystko ze starej szafy na łóżko, była tego spora sterta tak że niektóre z braku miejsca spadły na podłogę. Po godzinie pracy widziałam słabe rezultaty i że sterta z łóżka się praktycznie nie zmniejszyła, ale za to odnalazłam coś co pozwoliło mi powrócić do czasów gdy jeszcze studiowałam.
Znalazłam czarną koszulkę na ramiączkach zawiązywaną w pasie i z czaszką na plecach wytłaczaną z kamyczków, które w promieniach słonecznych się cudnie mieniły. Miała ona dla mnie strasznie sentymentalne znaczenie, ponieważ razem z moją najlepszą koleżanką kupiłyśmy sobie takie same w centrum handlowym jak uciekłyśmy z zajęć na studiach, nazwałyśmy je wtedy koszulki best friends na cześć naszej przyjaźni. W owym czasie byłyśmy nie rozłączne, wszystko robiłyśmy razem nasi rodzice śmiali się, że zachowujemy się jak bliźniaczki i powiem szczerze, że tak też się czułyśmy. Razem wypaliłyśmy pierwszego papierosa, wypiłyśmy pierwsze whisky, razem pojechałyśmy na nasz pierwszy koncert rockowy, oczywiście razem ubrałyśmy nasze koszulki ze słynną czaszką.
Na wszystkie wielki i specjalne dla nas okazje ubierałyśmy nasze identyczne koszulki, dlatego teraz ten czarny już był wyblakły, a perełki na czaszce już się tak nie mieniły w słońcu. Najlepsze było to, że nikt inny w tamtym czasie takiej nie miał, co sprawiało, że dla nas były tym bardziej wyjątkowe.
Trzymałam ją w dłoniach i się zastanawiałam, czy ją wyrzucić czy może zostawić, na studiach przyrzekłyśmy sobie, że do końca świata i jeden dzień dłużej będziemy się trzymać razem, jednak po skończonej szkole ja wyjechałam do innego miasta i z dnia na dzień nasz kontakt się urywał, z codziennych telefonów, ograniczyłyśmy się do kartek i pocztówek na święta czy z wakacji. Więc skoro nasz kontakt się urwał to może i najwyższy czas pozbyć się też zalegającej koszulki???
Po namyśle zdecydowałam się odszukać numer telefonu do Hani i skontaktować się z nią, a koszulkę oprawię w antyramę i powieszę nad łóżkiem, bo moja koleżanka i koszulka to pamiątka po najpiękniejszym i najlepszym okresie mojego życia i nie warto pozbywać się tych pamiątek.
Po tym jakoś łatwiej szło mi układanie w szafie, może dla tego, że postanowiłam po porządkach od razu zabrać telefon i odnowić znajomość. Okazało się, że mam całą masę ubrań w których nie chodzę i które będę sprzedawać a za zarobione pieniądze może pojadę na wakacje do Hani.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here